|
||||||||||||||||||||||||||||||
sobota, 13 grudnia 2014
Praca na ten miesiąc 12.2014 r.
wtorek, 11 listopada 2014
Spotkanie autorskie w Kawiarni Kafka w Opolu
Spotkanie autorskie w ramach wystawy malarstwa i grafiki Cezarego Marka w Kawiarni Kafka w Opolu - 8 listopada 2014 I znów miejscem działań twórczych stał się punkt gastronomiczny. Tym razem wystawa została zorganizowana w Kawiarni Kafka w budynku Miejskiej Biblioteki Publicznej na ul. Minorytów 4 w Opolu. Tu też odbyło się spotkanie autorskie. W ramach imprezy miał premierę nowy obraz, którego tytuł stal się tytułem wystawy: "W Kafce Kawka na wystawce". Starym zwyczajem zostały przeprowadzone konkursy, w których można było wygrać prace autora. Nie zabrakło również autorskich piosenek na wokal i gitarę. Całość dopełniła prezentacja artystycznego bloga stając się znakomitym pretekstem do zaproszenia aby podyskutować na poruszane tematy w pokazywanych dziełach. | |||
W plakacie informującym o tym artystycznym wydarzeniu został wykorzystany jak zazwyczaj motyw z najnowszego obrazu, zaprezentowanego publicznie po raz pierwszy w Kawiarni Kafka. Tytuł nowej pracy i tym razem by inspirowany miejscem jego wystawienia jak przy poprzedniej wystawie. | |||
Różowe okulary pozwalają nabrać bardziej optymistycznego spojrzenia na naszą, opolską, trudną, szarą codzienność | |||
Wyciągnięcie niektórych dźwięków wymusza odpowiedniej pracy mięśniami ust. Wymaga to trochę wysiłku, ale myślę, że się udało. | |||
Dobre wykonanie piosenki nie obejdzie się bez odpowiedniego się wczucia, tym bardziej gdy jest własnego autorstwa. | |||
Uczestnicy spotkania stali się w pewnym momencie aktorami w wspólnej grze.. | |||
Konkursy powodowały wzajemne komunikowanie się między uczestnikami, aby znaleźć właściwe odpowiedzi na zadane pytania. | |||
No i w końcu kawka została zaproszona na spacer na czerwonej tasiemkowej smyczy. | |||
Ptaki lubią fruwać, ale jak się okazuje mogą też jeździć na wrotkach. | |||
Pani Zofia ujarzmia kawkę podczas happeningu na spotkaniu autorskim w Kafce. | |||
No i stało się. Pani Zofia zaprzyjaźniła się z kawką. | |||
Między piosenkami dobrze było zrobić łyk dużej kawy. | |||
Szczęśliwy uśmiech kogoś kto odgadł zagadkę. | |||
Odbiór prac wywoływał u niektórych uczestników dosyć mocne emocje. | |||
Przyszedł czas na rozdanie nagród. Były to prace autora wystawy zgodnie z obietnicą. Budziły zrozumiałą ciekawość u uczestników imprezy zastanawiających się co przedstawiają. | |||
Piosenki posypały się jak prezenty z worka Świętego Mikołaja. Tematy piosenek uzupełniały się jak zwykle z tematami obrazów. | |||
Nie obeszło się bez prezentacji artystycznego blogu Cezarego Marka z internetu przy pomocy rzutnika. | |||
Prezentacja portfolio na blogu artystycznym pozwoliło pokazać o wiele szersze spektrum działalności autora wystawy. | |||
Sporo uczestników imprezy dotrwało jednak do końca choć trwała dwie godziny. | |||
Ptak robiący za kawkę w Kafce na wystawce trzymał się dzielnie pilnując dużą filiżankę z kawą małą czarną inaczej zdrobniale kawką. | |||
Inne wystawy:
Malarstwo Cezarego Marka w Herbaciarni Jasminum
Otwarcie wystawy w Probiernia Matecznik - Opole
środa, 15 października 2014
To nie temat o depilacji owłosienia anioła
wtorek, 16 września 2014
Może to czas na zastanowienie się nad istotą istnienia czasu
Świadomość istnienia czasu w naszym życiu pozwala nam na głębszą refleksję na temat naszego bytu. To kiedy, żyjemy jak długo, w którym miejscu ma niezwykły wpływ na to jak będzie wyglądać egzystencja ludzka poszczególnego człowieka. Wpływ tych wszystkich czynników jedni nazywają przypadkiem inni nieuchronnością planów bożych, jeszcze inni przeznaczeniem, czy chociażby prawem karmy. W momencie gdy mamy bardzo sprecyzowane plany życiowe działamy jakby przy pomocy filtru w postrzeganiu tego co się wydarza wokół nas. Potrafimy wykorzystywać i tak prowokować sytuacje, aby wszelkie okoliczności doprowadziły nas do zamierzonego celu. Selekcjonujemy i przypatrujemy się pod kątem przydatności do tego co chcemy zrobić wszystkiemu temu co spostrzegamy na swojej drodze. Pozwala nam na to nasza samoświadomość naszego istnienia i innych wokół nas, jeśli ich oczywiście potrafimy dostrzec. Bo jeśli nie to tak jakby inni w ogóle nie istnieli dla nas. Ich los chociaż się toczy równolegle to mamy wrażenie jakby ich zupełnie nie było na świecie. W paradoksalny sposób zbieżność czy rozbieżność celów pozwala nam spotkać i zaistnieć w naszym życiu dosyć ściśle określonym ludziom wpisującym się w kryteria przyjętych zamierzeń przez nas do realizacji. Na pewno nie spotkamy ludzi, którzy żyli przed nami, albo się narodzą po naszej śmierci, bo takie są prawidła istoty mijającego czasu. Możemy co najwyżej korzystać z pozostawionego dorobku zazwyczaj intelektualnego po minionych pokoleniach. Ważne jest też gdzie żyjemy, bo jeśli ktoś jest dla nas bardzo odpowiedni, mamy z nim zbieżne oczekiwania, żyjąc gdzieś zupełnie na innym kontynencie będzie dla nas raczej niedostępny. Chyba, że dziwnym trafem dzięki nowoczesnej technologii jak np. Internet nawiążemy kontakt. Te rozważania nakłoniły mnie kiedyś do namalowania obrazu zatytułowanego: „Wieloczas” czy chociażby napisania wiersza: „Rozbieżność nieujarzmiona” Myślę, że są świetnym pretekstem do dyskusji na poruszany temat. | ||||
Podłoże: karton
Technika: akryl/tłusty pastel rozmiar: 60x80 cm, Rok powstania: 1996 | ||||
Rozbieżność nieujarzmionaMijasz mnie mijam ciebie Mijanie godziny za godziną Mijanie minuty za minutą Sekunda, która minęła w tej sekundzie Nanosekunda, która właśnie umknęła. Katorgę czekania zamieniasz w celebrację oczekiwania nadejścia cudowności końca uciekającego czasu. Pieszcząc wskazówki rozkoszą minuty na zegarowej tarczy nieuchronności przemijania w swej rozbieżności mijamy się na drodze rozpędzonych oczekiwań. Mijają się ludzkie istnienia, pewnie nie ominie ich harmonogram rozterek z kalendarza dylematów. Minąć się z powołaniem do życia wobec misji bytowych wątpliwości umierania. Spotkać się z niepewnością jutra obiecujących okazji upragnionego jakże kruchego szczęścia. Mijasz mnie, mija bezpowrotnie okazja spotkania. Mijam ciebie, mija okazja bycia tu i teraz razem.Twoje bycie i moje bycie gdzieś daleko flirtują z niebytem wszechobecnego istnienia. Cezary Marek 2014 Opole. |
wtorek, 12 sierpnia 2014
Projekt artystyczny pod tytułem: Z serii: Gdzie to jest…?
|
||||||||||||||||
Od dłuższego już czasu realizuję mój projekt artystyczny zatytułowany : Gdzie to jest…? Najczęściej pojawiające się odmiany tego tytułu to są: Gdzie to jest na Opolszczyźnie? lub: Gdzie to jest w Opolu? Pewnie zapytacie się jakie jest tego przesłanie i cel bo takowy musi być jak przy każdym projekcie. Spróbuję go przybliżyć w miarę w prosty sposób i na ile potrafię zrozumiale, oczywiście jeżeli was to interesuje. Zapewne zainteresowani najbardziej będą ci, którzy wzięli w nim czynny udział próbując odgadnąć postawione pytania przy załączonych fotografiach umieszczanych systematycznie na portalach okolicznościowych. Gdy oglądamy jakieś dzieło artysty wchodzimy z nim wówczas w relacje intelektualno-emocjonalne. Następuje akcja i reakcja w wyniku, których stajemy się uczestnikiem tej sytuacji. Mechanizm ten chyba stanowi o sensie sztuki, którą świadomy twórca ciągle poszukuje. Poprzez zadawane pytania w moim przedsięwzięciu twórczym w kontekście zamieszczanych fotografii próbowałem sprawdzić czy ten mechanizm, o którym wspomniałem zadziała i okazało się, że faktycznie w wielu przypadkach tak się stało. | U podstaw oczywiście stała sprowokowana ciekawość u uczestników eksperymentu. Ci którzy odgadywali zagadki często byli związani jakoś z tym miejscem, do których odnosiły się fotografie. Przywoływały one wspomnienia oraz refleksje jak i emocje. Dokładnie tak jak dzieje się przy odbiorze tradycyjnego dzieła sztuki. Tylko w tym przypadku dzieło sztuki zastępują zdjęcia wraz z postawionymi pytaniami i to zdjęcia umieszczone nie w tradycyjnej galerii na ścianach, ale na portalach społecznościowych, co też nadaje kontekst sytuacji. Starałem się w ten sposób odtworzyć cały proces bez udziału tradycyjnych środków. Pozwoliło mi to zrozumieć bardziej na ile pewne procesy myślowo-emocjonalne u odbiorcy są uniwersalne bez względu na obiekt czy jest to dzieło sztuki czy nie, bez względu na to czy jest to galeria czy inna przestrzeń komunikacji medialnej. Pozwoliło mi to stworzyć grunt do stawiania następnych pytań w nowym kontekście odnoszące się do tworzenia i współtworzenia z odbiorcą estetycznej przestrzeni i jej przeżywania. | |||||||||||||||
wtorek, 8 lipca 2014
Piękno brzydoty albo brzydota piękna albo jeszcze inaczej
Malując ten obraz zastanawiałem nad dostrzeganiem piękna zwłaszcza tam gdzie opinia na jego temat jest bardzo dyskusyjna. Co dziś jest tak naprawdę piękne, a co nie, nie jest łatwe do określenia. Żyjemy w czasach gdy już dawno przestały obowiązywać XIX-wieczne kanony piękna jeśli chodzi o sztukę i jego postrzeganie w ogóle. Czasy pierwszych sporów o odnajdowanie urody w tym co można uznać za brzydkie już dawno mamy za sobą. Temat na pewno szczególnie dla nas jest ważki, gdy dotyczy bezpośrednio nas samych. Aby móc normalnie funkcjonować i cieszyć się życiem z pewnością musimy za akceptować swoją urodę. Wyzwanie jest tym większe im bardziej odbiegamy od o nim ogólnie przyjętych wzorców. Szczególnie tutaj chyba ważne są własne wyobrażenia o nas dla nas samych. To co czujemy w związku z naszym wyglądem chyba jest najbardziej fundamentalne w pozytywnym odbiorze własnego ja i świata. Ludzie akceptujący siebie, także pod tym względem, oprócz innych przymiotów ponoć częściej osiągają sukcesy. Akceptacja siebie to po prostu wewnętrzna harmonia, równowaga, do której poprzez cały okres bytu naszego na ziemi bezustannie dążymy w sposób mniej lub bardziej świadomy. Zresztą czy można być pięknie brzydkim, albo brzydko ładnym? Zadecydować chyba musicie sami. | |||||||||||
| |||||||||||
sobota, 7 czerwca 2014
W pięć minut o logo robionym znacznie dłużej
Kiedyś będąc specjalistą od wydawnictw i wystaw w Galerii Sztuki Współczesnej w Opolu zdumiałem się, że ta instytucja mając aspiracje szerokiego oddziaływania na kulturę opolską i nie tylko nie dysponuje tak podstawowym elementem Identyfikacji wizualnej jak logo. Stało się to w pewnym momencie niezwykle ważkim zadaniem, z którym trzeba było się zmierzyć. Dla mnie istotnym stało się to, aby w tej bardzo lakonicznej formie graficznej zawrzeć jak najwięcej informacji związanych z procesem tworzenia jak i odbiorem pracy artysty. Do takich założeń doszedłem w wyniku przemyśleń, czym tak naprawdę jest galeria, miejsce gdzie prezentuje się prace czy działania kreatywne ludzi zajmujących się sztuką. Atrakcyjność estetyczna znaku sama w sobie dla samej siebie nie byłaby zapewne najlepszym tutaj rozwiązaniem. Zdecydowanie powinna raczej wynikać, czy być naturalną konsekwencją przyjętych kryteriów. Tylko wtedy spełni swoją funkcję najlepiej jak to jest możliwe. Ważnym też aspektem było to, aby zachowując konwencję formy kombinowanej logo podejść nie do końca konwencjonalne. W ten sposób można przemycić bardzo ważny komunikat ciągłej świeżości w spojrzeniu, przekraczanie schematów, które jest przyczynkiem do rozwoju. Stąd nazwa galerii pojawia się pod kontem 45 stopni zamiast tylko tradycyjnie poziomo. Zatem też wprowadziłem pewną narrację, choć tego w znaku firmowym się zasadniczo nie robi. Widzimy postać artysty i zarazem odbiorcy na tle dzieła sztuki, który przekazuje energię odbieraną przez oglądającą osobę. Jednym zdaniem zastosowałem ostrożnie wielowątkowość zawartą w syntetycznej formie graficznej. | ||
Projekt logo Galerii Sztuki Współczesnej
w Opolu. Wersja kombinowana.
Dotarcie do tych właściwych rozwiązań wymaga jednak trochę przemyśleń i poszukiwań. Nieocenioną sprawą jest robienie po drodze notatek, chociaż by tylko po to, aby na ich podstawie dochodzić do kolejnych modyfikacji.
|
||
Rozwinięta forma reklamowa podstawowej wersji logo GSW w Opolu.
Dużym wyzwaniem dla bardzo oszczędnej formy graficznej znaku jest znalezienie odpowiedniego rozwinięcia podnoszącego wizualną atrakcyjność, ale jednocześnie niezaburzającego czytelności oraz charakterystycznego jego klimatu.
|
||
sobota, 3 maja 2014
Pójść boso z torbami i to nie pełnymi zakupów
Kto nie zna tego powiedzenia: Pójść boso z torbami. Często przychodzi ono nam na myśl, gdy dostajemy zewsząd nowe rachunki do zapłacenia. To za czynsz, to za światło i inne dobra do- czesne. Jesteśmy wręcz uwikłani w system ciągłego płacenia. Jesteśmy niczym trybik w machinie zarabiania i wydawania pieniędzy. Musimy cały czas dbać, aby nie została zachwiana równowaga między pozyskiwaniem i wydawaniem pieniądza. To takie abc gospodarki, do którego nie trzeba ża- dnych doktoratów i nie wiadomo, ja- kich naukowych opracowań, aby to zro- zumieć. Doświadczamy to, na co dzień na własnej skórze. Bardzo mnie to ciekawi, skoro jest to takie oczywiste i proste w swym założeniu , to, dlacze- | go rządzący wymyślają tak bzdurne przepisy i wynikające z tego statusy prawne jak bezrobotny bez prawa do zasiłku? Jak taki człowiek ma funkcjo- nować? Automatycznie skazany jest albo na wegetację na bruku, albo do pracy na czarno. Pewnie użyty zosta- nie tu argument, że Państwo nie ma pieniędzy. To w takim razie pytam się czy ktoś, kto nie ma pieniędzy funduje sobie ogromne pensje i nagrody? Dopuszcza do działań prowadzących do okradania nas podatników, obywa- teli tego kraju? Jeżeli rządzący złożyli obietnice przedwyborcze to chyba są zobowiązani do ich spełnienia, gdy już dorwali się do intratnych stanowisk. Chyba są winni to tym, dzięki którym rządzą za nasze pieniądze. | ||||||||||||||||||||||||||
|
|
czwartek, 17 kwietnia 2014
Następna dobra okazja do głębszej refleksji
nie jedynym. | ||||||||||||||||||
Inżynier emocji
Piewcy nieboskłonu gorliwością oberwali chmury uświęconego nieba. Gradobicie zwątpienia poraniło cienkie arterie strumieni wątłej nadziei. Nieszczery pocałunek zostawił ślad taniej szminki na ustach naiwności. Wykrzywił grymasem twarz niezręczny uśmiech nieudanego szyderstwa. Na wyprzedaży moralnych wartości zlicytowano resztki sumienia. |
Tanie hasła zainaugurowały niedorozwój myśli intelektualnego impotenta.
Pruderia sponiewierała umęczone usta nieustającym mijaniem się z prawdą.
Droga do serc dawno zawiodła w ramiona specjalistycznej opieki kardiologa.
Doktor serce ledwo odwołał nadchodzący zawał rozszalałych uczuć.
Inżynier emocji skonstruował tabletkę natychmiastowego ukojenia.
Nie częstuj mnie swoim gniewem, właśnie nasyciłem się
resztkami niestrawionego jeszcze spokoju.
Cezary Marek 2014 Opole.
poniedziałek, 24 marca 2014
Przekaz jak najbardziej aktualny
| ||||||||||||||
Tu gdzie mieszkamautor: Cezary Marek 2000 r. Opole1. Szepczesz do mnie nocą Gdy kolejny minął dzień Z mocą wiary w siły swe. Po co chcesz pocieszać mnie? O co tak naprawdę walczyć Nadal bez ustanku chcesz? Kiedy słucham ciebie, Nie chcę myśleć już, że nie wiem jak żyć tutaj, w moim mieście Z swą nadzieją lepszych szans. Może stąd ucieczki wreszcie nadszedł ten właściwy czas. Ref. Więc powiedz mi jak mam zmienić to By kolejny dzień cieszył bardziej mnie Więc powiedz mi jak mam zrobić krok By zostawić gdzieś za sobą mrok. Więc pomóż mi znaleźć miejsce swe Gdzie bezsilność nie pokona mnie Więc pokaż mi tą właściwą z dróg Którą będę pójść tak po prostu mógł. Jestem cząstką tego wszystkiego Chyba nie umiem wyrwać się stąd. Chyba straciłem coś bardzo ważnego. Chyba zrobiłem gdzieś jakiś błąd. Tu gdzie mieszkam nikt na nic nie czeka. Przyszłość cała umarła już wczoraj. Życie przez palce jak woda przecieka. Tu codzienność na niemoc jest chora. Tu gdzie mieszkam to moje miasto. Tu donikąd prowadzą ulice. Tu rzeczywistość czasem aż nadto już absurdu przekracza granice. 2. To wszystko wiem od ciebie, Że jest także inny świat. Ile jestem siebie wart, Że może cieszyć zwykły dzień, Że można coś od życia jeszcze w ogóle jednak chcieć. Mówisz do mnie nie rań, Mrokiem jasnych dni. Że nieraz nie unikniesz trudnych chwil. Nie można w smutku tkwić, bez reszty tak do końca W mroku pozbawionym słońca. Piosenkę można usłyszeć w filmie z wernisażu wystawy mojego malarstwa i grafiki, który odbył się w 2010 roku w Strzelinie koło Wrocławia: http://youtu.be/zF_J4oOzLJM |
sobota, 8 marca 2014
Powernisażowe refleksje
| ||||||||||||||
środa, 5 lutego 2014
Brak konsekwencji też ma swoje konsekwencje
o emocjach i związanych z tym pragnieniach, które w zderzeniu z otaczającym nas światem realizujemy mniej lub bardziej udolnie. Nasze oczekiwania powodują określone emocje. I tu pojawia się pytanie na ile potrafimy nad nimi zapanować oraz zamienić je w konstruktywne działanie, a na ile nie? Idąc swoją obraną drogą zmierzamy zawsze w jakimś kierunku. Powinniśmy tutaj raczej pamiętać, że wszelkie konsekwencje naszych poczynań będziemy zbierać zazwyczaj sami. Jest to stara prawda i jak pokazuje życie zawsze aktualna. Nawet jeżeli nie obierzemy żadnej drogi zdając się na los to też zbierzemy tego owoce. Oczywistości pewnych prawd dochodzą do naszej świadomości zazwyczaj w momencie gdy ich doświadczamy bezpośrednio w praktyce. Gdy nabieramy powoli doświadczenia staje się one dla nas z czasem ogromną wartością pod warunkiem gdy jesteśmy go odpowiednio świadomi. |
Pejzaż emocji serca
Pozostawiona niedopita kawa dawno ostygła.
Ostygły przy niej pierwsze myśli gorące schłodzone
rozczarowaniem niespełnionych oczekiwań.
Impuls istnienia wyładował się amplitudą
egzystencjalnych zakłóceń.
Zimna logika upływu pustych dni nie umiała
ustąpić miejsca elektryzującej nieprzewidywalności.
Beznamiętnie opierała się w teraźniejszości
upragnionym porywom gorących zaskoczeń
niekonsekwencji jutra.
Tęsknota za ucieczką przed nieuchronnością
nieuchronności wydaje się tak nieuchronna.
Spójrz jak pejzaż emocji serca namalowany przez
prozę życia mieni się feerią odcieni uczuć.
Emanuje rytmem kompozycyjnie
uzasadnionych uderzeń.
Uderzeń tak konsekwentnych,
aż bolących w swej oczywistości.
Autor: Cezary Marek 2014 Opole
sobota, 11 stycznia 2014
No to karnawał
nam trwa...
Z tego co widać na dobre trwa nam karnawał. Ciekawe ilu z was obchodzi tą tradycję. Pewnie wśród vipów oraz celebrytów jest to okres imprez, na których trzeba się pojawić, aby dbać
o swój wizerunek i interes. Zazwyczaj uchodzi to za naturalne środowisko funkcjonowania ludzi z "wielkiego świata". Zarazem stanowi to również znakomitą okazję dla dyskotek oraz nocnych klubów, aby pod pretekstem karnawału zapraszać klientów na swe imprezy. W końcu z tego one żyją. Domówki chyba raczej rzadko się zdarzają w tym specyficznym okresie, kiedy spragnieni dobrej zabawy zwykle dekorujemy pomieszczenia, a siebie przebieramy w stylu karnawałowym. Czasem, w swojej pracowni zdarzało mi się organizować przebierane bale, z konfetti i balonikami, ale to miało charakter sporadyczny. Dziś kwestia przebieranych imprez jest bardzo drażliwa w czasach gdy z każdej strony straszeni jesteśmy pojęciami typu gender czy transwestytyzm :). Myślę, że w każdym razie jest co wspominać. Patrząc z perspektywy czasu dochodzę do wniosku, że zabawa była wówczas niezła, o czym przypominają mi pamiątkowe zdjęcia: Karnawał w pracowni Galerius 2005 |
piątek, 3 stycznia 2014
Słoneczność słońca, czyli
o konfrontacji wyobrażeń
z rzeczywistością
Próbujemy czasem słowem zaklinać rzeczywistość udając np. że mamy za oknem zimę i mimo, że w kalendarzu wszystko się zgadza to to co widzimy wygląda jak prawdziwa wiosna. Wobec tego nie wiadomo czy się z tego cieszyć czy nie. Jedni w tym upatrują anomalię pogodową, która może nam zwiastować np. koniec świata, a inni cieszą się, że jest tak ciepło, bo zaoszczędzą na wielu rzeczach jak np. wymiana opon letnich na zimowe w swoich autach. Nasza często życzeniowość w stosunku do otaczającego nas świata powoduje, że nie widzimy wielu rzeczy, ale w tym przypadku nie da się tego nie zauważyć, że nasza tradycyjna polska zima w tym roku jest zupełnie inna. Sytuacja ta znakomicie uświadamia nam, że może mamy wpływ na nasze życie w dużym stopniu, ale na pewne, istotne sprawy raczej zdecydowanie nie. Siły przyrody wydają się być od nas zupełnie niezależne i za nic mają nasze wyobrażenia, oczekiwania oraz osądy o tym jak ma wyglądać nas otaczający świat. Może pojawią się tu głosy, że jak to nie, przecież to ewidentny wynik działalności człowieka. Emitowany dwutlenek węgla przez przemysł do atmosfery powoduje ocieplanie klimatu przyczyniając się do braku mroźnej w Polsce zimy. Może jest to jakiś argument, ale czy słuszny do końca skoro w tamtym roku zima trwała długo i nie chciała prawie do maja ustąpić miejsca wiośnie? Na pewno ten temat można drążyć w nieskończoność oczywiście nie tylko w odniesieniu do pogody i pory roku za oknem. Konfrontacja ludzkich wyobrażeń oraz oczekiwań z rzeczywistością jest zagadnieniem o wiele szerszym, towarzyszącym chyba człowiekowi odkąd zaczął się zastanawiać na istotą oraz sensem swego istnienia. Pewnie jeszcze długo będziemy się nad tym zastanawiać i dawać różne propozycje odpowiedzi w zależności od czasów w jakich żyliśmy, żyjemy, a także będziemy żyć. |
Subskrybuj:
Posty
(
Atom
)
Popularne posty
-
Szukam pracy na etat, pół lub ćwierć etatu albo umowę zlecenie jako grafik komputerowy w zakresie projektowania na po...
-
Lekcja opanowania Obraz: płótno 50 x 50 cm Technika: akryl...
-
Wernisaż wystawy malarstwa Cezarego Marka w Pobieralnia Matecznik w Opolu - 30 maja 2018 I znów b...
-
Spotkanie autorskie w ramach wystawy malarstwa i grafiki Cezarego Marka w Kawiarni Kafka w Opolu - 8 listopada 2014 I znów mie...
-
Wszyscy tak czekamy na wiosnę że nie sposób nie zawrzeć refleksji na ten temat w kolejnym nowym wierszu: Wiosna Umęczona ...
-
Mamy środek wakacji. Każdy je spędza najczęściej w taki sposób jak może jak i umie. Najlepiej je spędzać oczywiście maksyma...
-
Tańczący z rachunkami rysunek ołówkiem 2011 Autor: Cezary Marek Teraźniejszość to zazwyczaj granica między przyszłością i przeszłością...