Gdy staliśmy w kolejce po niebo
Piliśmy z Bogiem wino.
Tak po prostu zupełnie na boku.
Wynieśliśmy je z imprezy
suto zakrapianej alkoholem
u Jezusa. Jego wino jak
krew uderzało nam do głów.
Potem przeszliśmy na wódkę
aby wypić za miliony
zranionych dusz.
Ukrzyżowane prawdy zwisały
leniwie z krzyża przemienienia.
Trzeba było je trochę
leniwie z krzyża przemienienia.
Trzeba było je trochę
spuścić z krzyża.
Następnie udaliśmy się
na smażoną rybę do smażalni
św. Piotra bo chleba powszedniego
już nie było. Aż chciałoby się rzec:
Racz dać nam go Panie.
Święta boska cierpliwość
ulała się nam z mocą
Święconej wody
gdy staliśmy z Bogiem
w kolejce po niebo.
w kolejce po niebo.
Św. Józef wystrugał nam stołki
po to żebyśmy mogli spocząć
i ubolewać nad losem
wszechświata.
Ale nie zdążyliśmy.
Złotouści kaznodzieje
Złotouści kaznodzieje
szybko nam je zajęli.
Mówili tak wiele o raju,
robiąc nam piekło jako
w niebie tak i na ziemi.
w niebie tak i na ziemi.
Cezary Marek 2015 Opole